Galerie dla handlowców.
Kopalnią ofert pracy jest internet. Przeglądając portale ogłoszeniowe natknąłem się na wiele bardzo ciekawych, ale i wartych uwagi propozycji. Galerie handlowe wyrastają na wybrzeżu, jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Wiele z nich zatrudnia tysiące osób na różnych stanowiskach. Każdy sklep w takiej galerii handlowej to kilkanaście miejsc pracy dla handlowców, ekip porządkowych, ochrony i wielu innych specjalności. Zanim podjąłem pracę w ochro nie takiego centrum handlowego, wydawało mi się ono o wiele mniejsze i spokojniejsze. Niestety punkt widzenia zmienia się zależnie od punktu siedzenia. Praca w pomorskim centrum handlowym pozwoliła mi zobaczyć to miejsce z zupełnie innej perspektywy. Dziwne rzeczy dzieją się głównie nie na pasażach, ale na zapleczu. Zdarzają się drobne pożary, o których nikt nigdy nie mówi, groźne wypadki, w których tracą zdrowie, a nawet życie pracownicy zaplecza, magazynów czy transportu. Pojawiają się też alarmy o zagrożeniu terrorystycznym. W pierwszych dniach pracy wydawał mi się stan podwyższonej gotowości tylko jakąś formą ćwiczeń. Szybko jednak okazało się zagrożenie takie realnie istnieje także w naszym kraju. Musieliśmy współpracować ze wyspecjalizowaną grupą funkcjonariuszy policji, którzy patrolowali centrum handlowe kawałek po kawałku. Jednak niczego podejrzanego nie znaleziono, poza miotem maleńkich kociąt podrzuconych w przedsionku magazynów marketu budowlanego. Koty wśród tak licznej gromady pracowników znalazły szybko nowe domy. Muszę przyznać, że praca w ochronie ma wiele obliczy i jest bardzo absorbująca, mimo że z punktu widzenia klienta wydawało mi się inaczej.