Rozsądny wybór.
Jeżeli chodzi o pracę to zawsze byłam zdecydowana na rozwiązanie, takie które będzie najkorzystniejsze dla mnie. Nie wyobrażałam sobie specjalnie harować dla kogoś i jeszcze być mu wdzięczna, że dał mi pracę, obojętne czy miała by być to praca w pomorskim, czy za granicą. Bez przesady. Wychodzę z założenia, że pracownik jest tak samo potrzebny pracodawcy, jak pracodawca pracownikowi. Dziś ta sytuacja zaczyna być realna, ale jeszcze kilka lat temu niestety pracownik musiał umieć się poniżyć. Absolutnie są od siebie zależni i nie możemy dawać się według mnie zdominować pracodawcy. Odkąd udało mi się zyskać pracę na stanowisku fakturzystki a z czasem księgowej to zdałam sobie sprawę, że nawet będąc pracownikiem, możemy być bardzo doceniani przez pracodawcę. Przyznaję, że takie uznanie, ze strony przełożonego, bardzo mnie motywuje do dobrych wyników. Niektórzy twierdzą, że mój zawód ogranicza się do wymuszeń i złego traktowania zadłużonego. A to zupełnie nie prawda. Wybór tego zawodu był jak najbardziej sensowny i rozsądny. Nic bym nie zmieniła teraz w swoim życiu. Co prawda po kilku latach wreszcie zarabiam rozsądne pieniądze, to i tak trudne początki okazały się właściwym wyborem. Cieszę się, ze go dokonałam chociaż zazdroszczę tym, co dziś rozpoczynają swoją karierę, gdyż jest im na pewno łatwiej w innych realiach rynku, kiedy młody księgowy jest szukany i ceniony od początku. Ja tyle szczęścia nie miałam, ale jeśli sobie poradziłam to tylko to się liczy. Przynajmniej jestem spokojna o moje pociechy, które zaczną swój wyścig szczurów już niebawem.