Praca dorywcza to też praca
Kiedy nie ma się tego o by się chciało, dobre i to co jest. Tak też jest z praca. Nie mając stałego zatrudnienia warto chwycić się pracy sezonowej, czy dorywczej. Problemem polskiego rynku pracy jest to że dla wielu pracodawców każda praca jest uważana za dorywczą. Płace za prace są niewielkie, a z uwago na sezonowość czy dorywczość zatrudnienia nie podpisywane są umowy z pracownikami. Zwykle na rozmowie o prace słyszymy, że to tylko okres przejściowy, że to tylko na miesiąc, dwa, a z czasem okazuje się, że tak wygląda stały tryb pracy w szarej strefie, nie rzadko dla dużych firm o renomowanej marce. Coraz więcej osób bojkotuje ten rodzaj zatrudnienia, niemniej praca w pomorskim to rarytas, a co za tym idzie wciąż jest mnóstw rodzin, dla których praca tak zwana dorywcza to ratunek przed głodem, biedą i problemami finansowymi. Systemowe zmiany dążąc do eliminowania takich przypadków regulując kwestie zatrudnienia na umowę o prace, czy chociażby zlecenie. Niemniej podniesienie kwoty pensji minimalnej zamiast poprawiać sytuacje pracowników ją pogarsza poprzez ograniczenie ilości spisywanych umów. Pracodawcy nie chcą dawać podwyżek, za to chętnie przydzielają nadgodziny, weekendowe prace i coraz większy zakres obowiązków. Wciąż na rynku wiele jest prac dorywczych, które w zakres tej formy zatrudnienia wchodzić nie powinny. Prócz tego faktyczna praca dorywcza także jest możliwa, zwłaszcza latem, dla uczniów, studentów w lokalach gastronomicznych, obiektach hotelowych, czy też przy pracach ogrodniczych, rolnych.